Już czerwiec!

Pomimo tego, że nie czuć go za bardzo to nadszedł w końcu czerwiec! Szkoda tylko że temperatury są jakie są i więcej jest chmur i deszczu niż słońca... a rośliny to czują.

Pomimo tego, że nie czuć go za bardzo to nadszedł w końcu czerwiec! Szkoda tylko że temperatury są jakie są i więcej jest chmur i deszczu niż słońca… a rośliny to czują.

Na balkonach aż tak dużo się nie pozmieniało, może poza tym że rozsadziłam (w końcu! 🙂 ) zdecydowaną część roślin jakie miałam w kubeczkach i innych małych pojemnikach. Są teraz albo w normalnych skrzynkach albo w takich kolorowych doniczkach, które mi się baaaardzo podobają 🙂

Wśród nich jest mój nowy nabytek – tymianek o niezwykle ozdobnych liściach 🙂

Na razie jest malutki, ale mam nadzieję że się przyjmie i pięknie rozkrzewi – bo wygląda przepięknie! 🙂

Ostatnie dni (tygodnie?) są bardzo deszczowe i o ile z jednej strony to dobrze bo nie muszę roślin podlewać, to niskie temperatury i taka wysoka wilgotność nie sprzyjają wzrostowi roślin. Szczególnie jeśli w trakcie ulewy zostawi się je blisko barierek…. 🙁

Część doniczek z pomidorami i paprykami została bardzo zalana… Jak tylko się zorientowałam to od razu odlałam nadmiar wody z osłonki, ale ziemia w doniczkach jest cały czas bardzo mokra.. A przez to że nie ma słońca i wysokich temperatur nie ma kiedy odparować. Nie za wiele mogę z tym zrobić – trzeba czekać aż natura sama rozwiąże problem.. Część roślin 'oklapło’ ale mam nadzieję że jakoś się podniosą…

Sałaty w tych doniczkach z pomidorami i papryką za to rosną wyjątkowo dobrze – im akurat odpowiadają te warunki 🙂

Zioła na parapetach też się trzymają. Co prawda lepiej by im było jakby miały więcej słońca no ale tego im akurat nie mam jak dać 😉 Muszą sobie radzić w takich warunkach jakie mają – i sobie radzą 🙂

Uśmiech na twarzy za to przywołują truskawki, na których pojawiły się pierwsze, śliczne, intensywnie różowe kwiatki! 🙂

Niestety przez te niskie temperatury wszystko bardzo wolno rośnie. Niestety nie mam jak temu zaradzić – do domu roślin nie zabiorę bo nie mam na to miejsca, szklarni też im nie stworzę. Natomiast wiem, że cały czas eksperymentuję, sprawdzam co się na balkonie sprawdzi a co nie.. Traktuję to wszystko jak jedną ogromną lekcję balkonowego ogrodnictwa, dzięki której w następnych sezonach będzie mi szło coraz lepiej. Dzielę się tym wszystkim tu z Wami, byście też mogli się uczyć na moich błędach i zobaczyli co i jak się sprawdza. Na razie wiem, że z ziół nie zrezygnuję nigdy i truskawki też już na stałe zagoszczą na moich balkonach 🙂

A jak tam u Was? 🙂

14 comments

Hej,
jestem debiutanktą, więc bardzo pomocna jest dla mnie ta strona:)
Podpowiedz mi proszę, czym nawozić truskawki(mam odmianę taką deserową pnącą)? Póki co ogóle mi nie owocują…Czy może być napar z pokrzywy i skrzypu(jak do pomidorków koktajlowych)

Jeśli do nawożenia to gnojówka, napary za słabe są. Natomiast ja polecam nawozy mineralne (chociażby uniwersalne), albo biohumus.

Witam serdecznie właścicielkę bloga i osoby tutaj „zaglądające” 🙂
Trafiłam tutaj przez przypadek szukając pomysłów na swój ogród warzywny na niewielkim balkonie, który prowadzę od zeszłego roku. Na pewno będę tutaj zaglądać częściej i postaram się być aktywnym gościem tego bloga.
Pozdrawiam ogrodniczki

Dziękuję za odwiedziny i witam w moich skromnych progach 🙂

U mnie na ziołowym polu porażka 🙁 Koperek wykiełkował tylko w kąciku całej, 80-cm doniczki. Po czym umarło się mu. W tej przeprawie na drugą stronę wiernie towarzyszyła mu część bazylii, natki pietruszki, kolendry i oregano. I jeszcze cząbru z pól wysiewu. A bym zapomniała: trzy sadzonki drobnych (ślicznych!) fiołków(bratków), osiem cebulek szafirków (a jak pięknie kwitły!), jedna duuuża, rozłożysta sadzonka niebieskiej niezapominajki i trzy sztuki sadzonek lwich paszczy też poszły sobie ode mnie 🙁 Do teraz tego przeboleć nie mogę.
Podejrzewam, że „pomogły” im w tym własnie ulewy. Choż zazwyczaj starałam się wszystkie zewnetrzne doniczki zdejmować przed ulewą, to nie zawsze mogłam być na miejscu. Potem pozostawało tylko odlewanie hektolitrów wody i zaklinanie, żeby te smętne pozostałości zieleniny jakoś odżyły :-/
Ale za to pięknie się rozrosła i zakwitła lawenda, tytoń raczy zatrzęsieniem różowych kwiatów, komarzyce mają już dłuuugaśne wąsy, kwitną pelargonie, mruga niebieskim kwieciem (i pachnie!) heliotrop. Na dodatek moje serce radują astry (właśnie dziś rozwinął się pierwszy pąk! :), lwie paszcze (coraz wyższe) oraz kolorowa fasola (nie wiem kiedy w doniczce wyrosły wielkie liście, które śmiało wystają dużo powyżej doniczki). A kolorowe petunie o mało nie wyjdą z doniczki, tak się rozgościły 🙂 Do tego są jeszcze: kocanka, macierzanka i begonie (te na rehabilitacji aktualnie, bo kotki je trochę podgryzły…)
Jest jeszcze szałwia, curry, rozmaryn, tymianek, bazylia, cząber, natka.
Dziś wzbogaciłam się o sadzonki między innymi stewii i ozdobnej pokrzywy. A to jeszcze nie wszystko na moim balkonie 🙂
To dopiero pierwszy sezon ogrodniczej działalności i jestem zachwycona 🙂 Już planuję co posieję w przyszłym roku 😀 Oczywiście koperkowi nie odpuszczę i dalej uparcie będę go wsiewać. Tym razem postaram się jednak być dla niego czulsza 😉 I może jeszcze mały skalniaczek popełnię.
To wciąga jak chodzienie po bagnach! 😉
Przepraszam za ten długaśny post, ale no musiałam się pochwalić tymi moimi zielonymi żyjątkami 🙂
PS: pierwszy raz się odzywam, ale zaglądam po naukę, pomoc i inspirację (za co dziękuję!) regularnie 🙂

Nie wolno przepraszać za długie posty! 🙂 Zawsze bardzo mi miło się czyta jak się chwalicie swoimi uprawami 🙂

Nigdy nie jest tak, że zawsze wszystko wychodzi, ja też kilka sadzonek przez ulewy straciłam.. Tak wygląda właśnie uprawa roślin – życie i śmierć idą ze sobą blisko w parze, a my jesteśmy tylko obserwatorami..

Powodzenia! 🙂

Witam dzięki Tobie też zaczęłam „uprawiać” balkon. Mam truskawkę taką samą jak Twoja, maciejkę, rzodkiewkę, pomidorka (ma już 2 małe owoce),groszki pachnące,pelargonie oraz ziółka. Jutro może uda mi sie posiac marchewkę, buraka liściowego i sałatę. a zapomniałabym cukinie jutro wsadzam do doniczek docelowych i ida na balkon.
Wszystko rośnie super. Jak mi sie uda to dodam może jakieś zdjęcia.
Pozdrawiam. ps. to wciąga

Basiu! O słonecznikach coś wiesz? Łodyga mi czernieje i nie wiem co się dzieje. Masz jakiś pomysł?
http://imageshack.us/photo/my-images/69/img0084ru.jpg/

Marto przepraszam ale nie mam pojęcia co to może być 🙁 Na oko wygląda na jakąś chorobę grzybową.

nie wiedziałam ,że truskawki maja różowe kwiaty 😉 myslałam tez u mnie o zasadzeniu na próbę ,ale zobaczymy i mam nadzieje ,że z moich pomidorków coś wyrośnie
ziółka tymianek może tez zasadzę
pozdrawiam

W mojej szklarni dżungla się zrobiła i muszę wziąć się za porządki. Gdyby roślinki stały na zewnątrz, na pewno nie urosłyby nawet do połowy swojej wielkości/objętości. Tu jest po prostu za zimno. Jest zimniej niż Polsce na pewno. Średnie temperatury w cieniu to 15-20st, a w szklarni w słoneczny dzień dochodzi do 30st. Wciąż wieje, więc poza drzewkami i niektórymi kwiatkami, nic dobrze nie rośnie. Ewentualnie wrzosy…;)

Witam po raz pierwszy:)
Ja zaczynam się zbroić na balkonie:)
Będzie wielkie ocieplanie bloku i remont loggi, więc wreszcie będę miała pięknie, na razie mam zioła i pelargonie, jeszcze nie poprzesadzane, ale lada dzień się nimi zajmę, pozdrawiam i życzę słoneczka:)

Mała rzecz a cieszy-Agnieszka

Co u mnie na balkonie możesz zobaczyć w ostatnim wpisie – pozdrawiam:) http://mala-rzecz-a-cieszy.blogspot.com/2013/06/moj-balkonowy-ogrodek-2013-oraz-porada.html

Pięknie u Ciebie 🙂 Tak kolorowo! I strasznie mi się podoba, że zagospodarowałaś prawie cały balkon 🙂 Będę czekać na aktualizacje u Ciebie.

Dodaj komentarz